Wednesday 3 December 2008

Przeprowadzka

To chyba nie był mój najszczęśliwszy dzień.Rano spóźniłam się na wywóz śmieci z biura, zapomniałam paszportu i pendriva, apotem okazało się że potrzebuje niemieckich dokumentów. Na szczęście ojciecprzywiezie je 15 grudnia. Okazało się że 5 krajów nowej Unii jest tudyskryminowanych. Warto zauważyć, że tylko pięć. Grunt to sprawiedliwość.

W południe byłyśmy na Weinachtsmarket. Kathapodarowała mi Adventscalendar. Potem poszła na spotkanie ad swojego moderowaniakonferencji nt. rynków finansowych, a ja poszukałam czegos do zjedzenia irozejrzałam się po markecie. Mnóstwo serów, zapiekanek, mydeł, miodów,choinkowych ozdób koralików itp.

Popołudnie to odpowiadanie na emaile ipoprawianie strony. Dziwne, bo przez przypadek wyskoczyły mi jakieś żółteramki. Z Office wyszliśmy już o 18.30 i poszłyśmy z Kathą na grzane wino, apotem pomóc Martinowi w przeprowadzce. Miał strasznie dużo rzeczy jak na faceta– trzy auta mebli, kartonów i pojemników wszelakich. W ramach podziękowaniazostaliśmy zaproszeni na kolacje ( bardzo smaczną), w ramach której uczono mniemówić Greutzi, próbowaliśmy wspaniałe ciasto Natalie, ugotowaliśmy spaghetti, awszyscy doktoranci dowiedzieli się od siebie nawzajem szokujących wieści comuszą zrobić na jutro.

No comments:

Post a Comment